Malarstwo intuicyjne — z czym Ci się kojarzy?
Pierwszy raz spotkałam się z terminem „malarstwo intuicyjne”, kiedy przypadkiem trafiłam na Vedic Art. Jest to metoda opracowana w latach 80. przez szwedzkiego artystę Curta Källmana. Metoda opiera się na zestawie 17 zasad, które nauczyciel podaje w określonej kolejności. Jakie to zasady? To tajemnica! Jedną z podstawowych reguł jest zakaz publikowania ich treści.
Wydało mi się to bardzo ciekawe, ale trochę nie pasowała mi ta otoczka wiedzy tajemnej, dostępnej tylko dla wybranych, którzy są skłonni zapłacić za kurs (może dlatego, że wtedy po prostu nie było mnie na niego stać). Na długi czas zapomniałam o całej sprawie.
Do czasu, kiedy odkryłam Florę Bowley. Usłyszałam o niej w podcaście Pani Swojego Czasu, czyli Oli Budzyńskiej. Wiem, że Ola też maluje, ale ta wzmianka była akurat w kontekście kursów online i uczenia ludzi tzw. miękkich umiejętności. Od razu zapaliła mi się lampka i czym prędzej sprawdziłam, o czym mowa. Tak właśnie trafiłam na jedną z najważniejszych osób, jeśli chodzi o malarstwo intuicyjne.
Uwielbiam jej styl, charyzmę i przede wszystkim, holistyczne podejście do życia i twórczości, jakie reprezentuje. Stworzyła własną metodę, którą nazwała „Brave Intuitive Painting” i której uczy zarówno na warsztatach, jak i na kursach online.
Poza tym dzieli się swoim doświadczeniem, wiedzą i sposobem tworzenia zupełnie za darmo. Przez wpisy na blogu, filmiki, newslettery, sesje pytań i odpowiedzi, ćwiczenia, wyzwania i tak dalej. Zdecydowanie warto też obserwować ją na Instagramie – jest świetnym przykładem autentyczności w mediach społecznościowych i wykorzystywania swoich zasięgów w pozytywny sposób.
Sama korzystam zarówno z darmowych, jak i płatnych materiałów oferowanych przez Florę. Bardzo lubię serię Painting Sessions, gdzie Flora pokazuje proces powstawania obrazu od początku do końca, dzieląc się swoimi przemyśleniami i wskazówkami. Warto pamiętać, że każdy obraz jest inny i to, co działało w jednym, niekoniecznie sprawdzi się w kolejnym.
Po prostu maluj…łatwo powiedzieć, trudniej zrobić
To właśnie dzięki niej na nowo zainteresowałam się malarstwem intuicyjnym. Czym jest? Najprościej mówiąc — nie wiesz, co będziesz malować. Nie zakładasz nic z góry. Nie starasz się odwzorować rzeczywistości. Po prostu malujesz.
To „po prostu” bywa bardzo trudne. Pozbawieni sztywnych ram, nie wiemy, w którą stronę chcemy pójść. Dostajemy nieograniczoną wolność, ale bez punktu odniesienia (czy to będzie martwa natura na stole, czy zdjęcie krajobrazu) miotamy się, wątpimy. Malarstwo intuicyjne daje nam zestaw narzędzi, które zmieniają proces malowania w zabawę. Właśnie tak — w zabawę! Daje nam możliwość eksperymentowania, próbowania i bawienia się bez żadnych oczekiwań co do rezultatu.
Dla mnie ten rodzaj twórczości jest odwróceniem tradycyjnego procesu malowania — gdzie szkice szkice, przygotowania, długie lata doskonalenia warsztatu owocowały doskonale przemyślanymi dziełami. Nie zrozumcie mnie źle — doceniam doskonalenie się w wybranej dziedzinie i z podziwem patrzę na obrazy mistrzów, ale uważam, że taki sposób malowania jest nieosiągalny dla większości ludzi. To, co jest piękne w malarstwie intuicyjnym, to podkreślenie, że KAŻDY może malować.
Tworzy się warstwami, na kilku powierzchniach jednocześnie, często przy użyciu różnorodnych materiałów — są pewne wskazówki i drogowskazy, ale nie ma sztywnych reguł. Ograniczeniem jest jedynie nasza wyobraźnia.
Jest to zarówno piękne, jak i przerażające. Dlatego, jeśli ta nieograniczona wolność nas blokuje, możemy sami sobie założyć pewne ograniczenia, żeby pozwolić kreatywności swobodnie płynąć wewnątrz nich. Można to zrobić, na przykład korzystając z określonych kolorów, zawężając używane narzędzia, czy korzystając z konkretnego typu materiałów w każdej warstwie.
Zmiany zaczynają się w głowie
O czy myślisz, kiedy słyszysz hasło „artysta malarz”? Czy wyobrażasz sobie pana w berecie, okularach i z kozią bródką? Stojącego przed sztalugą, z paletą w dłoni? Większość ludzi ma taki wizerunek w głowach.
Ja tymczasem widzę artystę bardziej jako dziecko, które bez wahania próbuje nowych rzeczy i nie boi się eksperymentować — tworzy dla samego aktu tworzenia, nie dla rezultatu. Nastawienie na proces, nie na efekt końcowy. To chyba najważniejsza (i najtrudniejsza) zmiana, jaka dokonała się w moim myśleniu. Zawsze lubiłam tworzyć, ale kiedy nakładałam na siebie presję rezultatu, nie było to już tak przyjemne, jak mogłoby być. A może być, i to bardzo!
Kreatywność jest w nas. Jeśli pozwolimy jej swobodnie płynąć, możemy być zaskoczeni tym, jak się manifestuje. Jeśli pozwolimy sobie na zabawę, bez oceniania, możemy zyskać coś, co jest bezcenne dla każdego artysty: samoświadomość. Eksperymentując i wyciągając wnioski, nauczymy się dużo o sobie, co lubimy, czego nie, co działa, co nam sprawia największą frajdę, jaki jesz nasz styl i unikalny sposób ekspresji.
Metafora życia
Dla mnie te zabawy to coś jeszcze więcej. To mój sposób na medytację i uważność. Kiedy odrzucimy oczekiwania i schematy, jak coś powinno wyglądać, koncentrujemy się w pełni na tu i teraz, podejmujemy decyzje w oparciu o naszą intuicję i przeczucia, a nie informacje pochodzące z naszego racjonalnego umysłu, lub co gorsza, od naszego wewnętrznego krytyka. Jeśli otworzymy się na nieznane, powstaną rzeczy, których nie bylibyśmy w stanie przewidzieć i zaplanować z góry. Dokładnie tak, jak w życiu, często najlepsze jest to, co nawet nie wydawało nam się możliwe.
Obrazy malowane tym sposobem mają w sobie to „coś”, co bardzo mi się podoba i sprawia, że mam ochotę eksperymentować bez końca. Może to kwestia głębi, jaka tworzy się z każdą kolejną warstwą, może przyciąga mnie energia widoczna w tych obrazach. Malując intuicyjnie, porzucamy perfekcjonizm i otwieramy się na nieznane, niespodziewane i przypadkowe piękno.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o procesie malarstwa intuicyjnego, odsyłam na stronę Flory, gdzie znajdziesz darmowe materiały, kursy online, inspirujące treści i przekonasz się, czy malowanie intuicyjne to coś, czego chcesz spróbować.
Stwórzmy razem coś wyjątkowego,
Kasia
Bardzo chcę malować.
Chcieć to móc! Właśnie dlatego tak uwielbiam ten malowanie intuicyjne – jest dostępne dla każdego i nie wymaga wcześniejszego przygotowania plastycznego ani żadnych specjalnych umiejętności 🙂
🙂